aaa4 |
Wysłany: Czw 16:45, 15 Lut 2018 Temat postu: to day |
|
Siedzial zmartwialy dluzsza chwile, nie odwzajemniajac usmiechu kobiety.
Moj Boze, jej glos!
Przelamal w koncu ten bezruch, uniosl kufel i osuszyl go dlugimi haustami.
-A jezeli kuk ma racje?
-Nie ma. Widzialem w zyciu jednego takiego, o ktorym mowili, ze sie za nim ciagnie omen. Zupelnie nie jestes do niego podobny. - Kinau pokrecil glowa. - Fleischer nie lubi cie z innego powodu. Jego manicure hybrydowy ursynów
brata, ktory jeszcze niedawno sluzyl z nami, wyslano na front. Przeskrobal cos grubszego na przepustce i najpierw zamkneli go w areszcie, a potem przeniesli do batalionu marynarzy. Gdy w koszarach nasilily sie niepokoje, Scheer kazal marynarzom wlozyc szare mundury piechoty i wyslal ich w zamknietych wagonach do Flandrii. I tak sie zlozylo, ze gdy starszy Fleischer pojechal w nieznane, w zalodze zamiast niego zjawiles sie ty. Ot i wszystko.
Do stolika na chwiejnych nogach zblizyl sie zwalisty marynarz. Stanal nad nimi i po kolei ich sobie obejrzal, z wysilkiem ogniskujac wzrok. Sprawial wrazenie nastawionego ganbanyouku
nieprzyjaznie i nieprzewidywalnego.
-Witajcie, maacie Stammel - odezwal sie Kinau zupelnie nienerwowym tonem. - Przybiliscie do wlasciwego nabrzeza.
Zwalisty obrocil sie i wykrzyknal do tylu:
-To Kinau! Chodzcie! |
|